KiMy

XVII „Śmigus” (1/10)

Lwowski Genius loci.

Lwów w drugiej połowie XIX wieku i w okresie międzywojennym był jednym z najważniejszych centrów polskiej kultury. Pozycja Lwowa, uwarunkowana wieloma czynnikami, stawiała to miasto również w rzędzie największych centrów naukowych na ziemiach polskich, co znajdowało swoje odzwierciedlenie także w rozwoju bibliotekarstwa i księgarstwa lwowskiego[1]. Miasto było drugim po Warszawie ośrodkiem produkcji książek i ruchu wydawniczego.

Lwów, Plac Halicki, 1894 r. źródło fotografii: wykop.pl

Z miastem wiąże się też swoisty fenomen, mówi się także i dziś o lwowskim Genius loci (duchu miejsca) – niepowtarzalnej specyfice czarującego miasta czy przyjmowaniu przez lwowiaków z uśmiechem życiowych niepowodzeń.

Miłośnicy miasta, wśród których nie brak i autorytetów naukowych, a którzy temu czarowi ulegają, zastanawiają się co jest przyczyną ogromnego sentymentu Polaków do Lwowa. Sentyment ten, jak sądzę, da się do pewnego stopnia wytłumaczyć przedwojennym polskim kinem (w okresie międzywojennym miasto było ośrodkiem przemysłu filmowego), głośną przed wojną audycją radiową „Wesołą Lwowską Falą”, legendą lwowskich Orląt, licznymi i głośnymi polskimi pamiątkami do dziś widocznymi w przestrzeni miasta. Z Lwowem związane są również ważne dla formacji polskości wydarzenia jak choćby Śluby Kazimierzowskie czy obrona przed bolszewikami i ukraińskimi nacjonalistami. Na Lwowskim cmentarzu Łyczakowskim znajdują się groby wielu zasłużonych Polaków (m.in. Artura Grottgera, Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Władysława Bełzy i wielu innych).  

Wielu z nas dotyka przygnębienie, gdy widzimy zaniedbany wygląd miasta (co stwierdzamy naocznie w czasie turystycznych wycieczek), gdy dociera do nas świadomość o znalezieniu się Lwowa poza granicami Polski po drugiej wojnie światowej i o związanymi z tym wysiedleniami Polaków z miasta. Dziś (marzec 2022r.) w obliczu wojny Ukrainy z Rosją dochodzą do tego lęki o przyszłość Lwowa i przechowywanych w nim pamiątek polskiej kultury.

„Polskie podróże do Lwowa są zawsze przygnębiające, choć zapewne przeżywane bardzo indywidualnie”

zanotował w 2008 roku profesor Ryszard Legutko w „Eseju o duszy polskiej”[2]. A w innym miejscu:

„Lwowski świat przestał istnieć, czyniąc wielką wyrwę w polskim pojmowaniu historii i tożsamości narodowej. (…) Nowi mieszkańcy Lwowa dewastowali miasto, bo nie rozumieli jego wartości, nie darzyli afektem jego dorobku, nie poczuwali się do obowiązku zachowania ciągłości”[3].

Czym był Lwów możemy wyobrazić sobie oglądając filmy z lat 3o. XX wieku o lwowskich baciarach Szczepku i Tońku (nawet jeśli obraz miasta był w nich celowo przesłodzony). W znanym przeboju z filmu „Włóczęgi” (1939) nasi bohaterowie śpiewają: „(…) i bogacz i dziad tu są za pan brat i każdy ma uśmiech na twarzy”. Powyższe wersy piosenki zwracają uwagą na cechę mieszkańców Lwowa, jaką była pogoda ducha i poczucie humoru, nawet mimo biedy i niedostatków. I znów – choć  źródłem tej informacji jest zaledwie tekst piosenki, a nie naukowe badania, to wierzymy że humor, śpiew, robienie sobie psikusów i pogoda ducha dla lwowian rzeczywiście były czymś ważnym.

We Lwowie Artur Grottger jak i Juliusz Kossak uczyli się rysunku. Do prasy lwowskiej wysyłał rysunki na początku lat 60-tych pierwszy ze wspomnianych artystów. We Lwowie zdał maturę i zadebiutował w prasie znany pisarz Kornel Makuszyński, autor tekstu do najgłośniejszej polskiej historyjki obrazkowej okresu międzywojennego – nieśmiertelnego „Koziołka Matołka”.

Również polski patriotyzm był dla lwowian oczywistością. To w tym mieście w 1900 roku Władysław Bełza napisał słynny wiersz zaczynający się od słów „Kto Ty jesteś? – Polak mały” (1900 r.).

W tak ogromnym ośrodku polskiej kultury jakim był Lwów, przy takiej cesze Lwowiaków jaką była pogoda ducha, nie mogło rzecz zabraknąć prasy humorystycznej, a w niej… opowieści obrazkowych.

CDN

[1] zob. Mit Lwowa, rozmowa z prof. Stanisławem Nicieją, autorem książki „Łyczaków, Dzielnica za Styksem”, Mariusz Urbanek, POLITYKA nr 22/1999

[2] Ryszard Legutko, Esej o duszy polskiej, Kraków 2008 r.

[3] Tamże, s.18-19


Exit mobile version